Siódma runda MŚ WSBK odbywała się na torze Imola, na którym Rea i Fireblade zdobyli szereg zwycięstw, dlatego Irlandczyk uznawany był za jednego z faworytów. Zawodnik Hondy potwierdził swoją dyspozycję podczas sobotnich kwalifikacji, sięgając po drugie pole startowe.
Niestety, po błędzie na początku pierwszego niedzielnego wyścigu, Rea musiał odrabiać straty, a kiedy przebił się na czwarte miejsce i był o włos od podium, zaliczył wywrotkę, która wyeliminowała go z walki. W drugim wyścigu Irlandczyk nie popełnił już najmniejszego błędu i po widowiskowej jeździe zameldował się na mecie, na drugiej pozycji, sięgając po swoje trzecie podium w tym sezonie.
„W pierwszym wyścigu popełniłem błąd i musiałem gonić, ale kiedy już zbliżałem się do podium, zaliczyłem wywrotkę na kilka kółek przed metą - powiedział siódmy w tabeli Rea. - W drugim wyścigu pojechałem już bezbłędnie i wskoczyłem na podium. Wyraźnie widać, że poprawiliśmy jazdę w końcówce wyścigu, ale musimy jeszcze popracować nad okrążeniami z pełnym zbiornikiem paliwa. Mimo wszystko możemy być z siebie zadowoleni."
Oba wyścigi w pierwszej dziesiątce ukończył zespołowy kolega Rea, Leon Haslam, który cały czas wraca do zdrowia po kwietniowej, poważnej kontuzji lewej nogi. Anglik finiszował w niedzielę odpowiednio na dziesiątym i dziewiątym miejscu.
„Motocykl spisuje się bardzo dobrze, ale ja nie jestem jeszcze w pełni sprawny - dodał Haslam. - Moje tempo nie jest wystarczająco szybkie, ale dzisiaj zrobiłem pierwszy krok i przejechałem oba wyścigi, co jest dla mnie ważną częścią procesu powrotu do zdrowia."
Tuż poza podium, odpowiednio na czwartym i piątym miejscu, wyścigi na torze Imola ukończyli zawodnicy ekipy Pata Honda startujący w klasie World Supersport, Michael van Der Mark i Lorenzo Zanetti.
Ósma runda MŚ World Superbike odbędzie się za trzy tygodnie na torze w Moskwie.