Debiutujący w MotoGP Marc Marquez całkowicie zdominował Grand Prix Niemiec. Zawodnik zespołu Repsol Honda wygrał wyścig na torze Sachsenring po starcie z pole position, dzięki czemu objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej królewskiej klasy.
Choć był to jego pierwszy start na RC213V na trudnym i technicznym niemieckim torze, 20-latek od początku weekendu jechał szybko i bezbłędnie. W sobotę Hiszpan sięgnął po pole position, a w niedzielnym wyścigu wyprzedził po kilku okrążeniach innego zawodnika Hondy, Stefana Bradla i wypracował sobie przed finiszem komfortowe prowadzenie.
Dzięki swojej drugiej wygranej i siódmemu podium w tym sezonie, niemal na półmetku sezonu Marquez ponownie wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji generalnej, w której wyprzedził dotychczasowego lidera, zespołowego kolegę, Daniego Pedrosę.
„Cieszę się z tego zwycięstwa - powiedział nowy lider. - Prowadziłem stawkę i kontrolowałem sytuację, co było dla mnie nowym doświadczeniem, choć wolę wyścigi z większą ilością bezpośredniej walki. Poradziłem sobie także kondycyjnie, choć to bardzo trudny tor, na którym nie ma miejsca na odpoczynek. Teraz czeka mnie wyścig na zupełnie nowym dla mnie torze, więc muszę zachować spokój."
Drugi z zawodników ekipy Repsol Honda nie wystartował w niedzielnym wyścigu po tym, jak sobotnia wywrotka w pierwszym zakręcie zakończyła się dla niego pęknięciem obojczyka i bolesnym uderzeniem w głowę. Choć nie wziął udziału w wyścigu i spadł na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, Dani Pedrosa traci do Marqueza tylko dwa punkty i zamierza wystartować w ten weekend w dziewiątej rundzie MŚ, Grand Prix USA, która wyznaczy półmetek tegorocznej rywalizacji.
„W niedzielę rano przeszedłem badania i chciałem wystartować w wyścigu - powiedział Pedrosa. - Później jednak poczułem się gorzej. Kręciło mi się w głowie, było mi niedobrze i miałem niskie ciśnienie. Lekarze powiedzieli, że nie powinienem startować."
„Zwycięstwo bez Daniego i Jorge Lorenzo, który także uległ kontuzji, to nie to samo, dlatego życzę im szybkiego powrotu do zdrowia" - dodał Marquez.
Udany weekend przed własnymi kibicami zaliczył w Niemczech także faworyt lokalnej publiczności, Stefan Bradl, który po starcie z czwartej pozycji natychmiast wystrzelił na prowadzenie i przez kilka okrążeń przewodził w stawce, ostatecznie finiszując na czwartym miejscu. Po ośmiu rundach, zawodnik ekipy LCR Honda zajmuje siódme miejsce w tabeli.
„To był dla nas udany weekend, choć nie udało mi się stanąć na podium - podsumował Bradl, którego z trybun dopingowało w niedzielę 85 tysięcy fanów. - Prowadziłem przez kilka okrążeń, ale później nie jechałem wystarczająco szybko w drugim sektorze toru. Bardzo dziękuję mojemu zespołowi oraz kibicom, którzy stworzyli dziś wyjątkową atmosferę."